Kolejna sesja na Wall Street i kolejne rekordy, które padły na amerykańskiej giełdzie. Scenariusz co sesja to rekord był już wielokrotnie przerabiany w trakcie hossy za oceanem i powtarza się ponownie. S&P 500 (symbol US500 na platformie Conotoxia), Nasdaq 100 (US100) oraz Dow Jones (US30) ustanawiają nowe historyczne szczyty.
Obecną hossę na Wall Street na tle pozostałych zdaje się wyróżniać przede wszystkim fakt, że nigdy wcześniej stopy procentowe nie znajdowały się na tak niskich poziomach, jak teraz. Nigdy też nie wprowadzono na taką skalę niekonwencjonalnych narzędzi polityki monetarnej. W konsekwencji wyceny innych aktywów, w tym tych uznawanych za potencjalnie bardziej bezpieczne depozytów czy obligacji, nie mają, czym konkurować z akcjami. Oprocentowanie rzędu 2 proc. lub mniej przy inflacji powyżej 1,5 proc. powoduje, że tego typu inwestycje są bardzo mało opłacalne (realna stopa zwrotu ledwo powyżej zera). Inne rynki nie są zbyt konkurencyjne w relacji do rynku akcji w USA.
Niemniej to też nie jest tak, że pieniądze płyną w stronę akcji bez pokrycia w wynikach. Od czasu kryzysu finansowego, który dotknął nie tylko Stany Zjednoczone, amerykańskie firmy zwiększyły swoją ekspansję, co doprowadziło do znacznego wzrostu ich zysków. Od końca kryzysu finansowego do końca drugiego kwartału tego roku (ponieważ za ten okres są ostatnie dane) podwoiły się zyski przedsiębiorstw w Stanach Zjednoczonych. Zatem wzrost cen akcji ma miejsce wraz ze wzrostem zysków przedsiębiorstw. Dlatego mimo tak znacznego nominalnego wzrostu cen nie mamy do czynienia z bańką. Co więcej, inwestorzy oczekują dalszego wzrostu zysków, na co wskazuje poziom szacowanego wskaźnika cena do zysku w okolicach 18,5 dla indeksu S&P 500.
Zdaje się, że przerwać obecny trend mogłyby zdecydowanie wyższe stopy procentowe od tych, które obserwujemy obecnie. Mowa tu o wzroście w stronę 4-5 proc. lub spadek zysków przedsiębiorstw, bo bez nich trudno o dalszy wzrost wycen na giełdzie bez pompowania bańki (wskaźnik cena zysk na o wiele wyższych poziomach). Niemniej bez znaczącego wzrostu inflacji globalnie raczej nie będziemy mogli liczyć na istotny wzrost stóp procentowych, a z kolei oczekiwanie na podpisanie umowy handlowej zmniejsza szansę na spadek zysków przedsiębiorstw.
Daniel Kostecki, główny analityk Conotoxia Ltd., spółki z grupy, do której należy Cinkciarz.pl Sp. z o.o.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Conotoxia Ltd. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Conotoxia Ltd. jest zabronione.
65 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.