Dolar amerykański ma się wciąż bardzo dobrze, jako w zasadzie najwyżej oprocentowana waluta z grona krajów rozwiniętych. Efektywna stopa funduszy federalnych znajduje się w rejonie 2,4 proc., podczas gdy w Kanadzie stopy wynoszą 1,75 proc., w Australii i Nowej Zelandii 1,5 proc., w Wielkiej Brytanii 0,75 proc., a w strefie euro, Japonii czy Szwajcarii mamy wręcz ujemne stopy procentowe.
Wydaje się, że chociażby z tego powodu, czyli wyższych stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych oraz wciąż relatywnie niskiej zmienności, inwestorom może potencjalnie opłacać się utrzymywanie pozycji długich w dolarze amerykańskim. Wtedy też mogą oni otrzymywać dodatnie punkty swapowe za każdy dzień przetrzymywanie takiej pozycji na rynku. Co więcej, waluta Stanów Zjednoczonych może być przez niektórych uważana za tzw. bezpieczną przystań na niepewne czasy z racji eskalacji konfliktu handlowego, co w rezultacie dodatkowo może wzmagać popyt na USD.
W rezultacie kurs EUR/USD znalazł się blisko poziomów z początku maja, kurs AUD/USD jest najniższy od stycznia, a słabość AUD wspiera dodatkowo oczekiwanie na cięcie stóp procentowych w Australii już na początku czerwca. Również funt brytyjski w relacji do dolara amerykańskiego potaniał do najniższego poziomu od początku roku, czemu sprzyja wzrost niepewności o warunki brexitu oraz o to, kto będzie premierem Wielkiej Brytanii, jeśli Theresa May ustąpi. Zatem oprócz lokalnych czynników, które są dla dolara pozytywne, amerykańska waluta jest także silna słabością pozostałych walut.
Niemniej jednak istnieją też argumenty, które mogłoby wpływać na osłabienie dolara. Przede wszystkim rynek stopy procentowej wycenia z ponad 65-procentowym prawdopodobieństwem, że do grudnia stopy procentowe w USA zostaną obniżone. Żeby ten argument mógł przełożyć się na notowania, w pozostałych gospodarkach musielibyśmy zaobserwować neutralny, nie zaś gołębi, ton w kontekście polityki pieniężnej. Warto także zwrócić uwagę na fakt, że długoterminowe oczekiwania inflacyjne w USA spadły do najniższego poziomu od stycznia. Zatem wojna handlowa zdaniem rynku może nie wpłynąć w istotny sposób na wzrost cen. I wreszcie skrajne pozycjonowanie na rynku kontraktów terminowych, które sugeruje, że w relacji do euro ostatni raz w 2012, 2015 i 2016 r. obserwowaliśmy tak wielu chętnych do handlu na osłabienie euro i umocnienie dolara. Wtedy też kończyło się to silnym zwrotem.
Obecnie wydaje się jednak, że czynników stojących za dalszym, silnym wzrostem wartości amerykańskiej waluty jest nieco mniej, niż tych, które mogą stać za jego osłabieniem w najbliższej przyszłości.
Daniel Kostecki, Główny Analityk Conotoxia Ltd.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Conotoxia Ltd. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Conotoxia Ltd. jest zabronione.
59 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.