Cena uncji złota wzrosła powyżej 1,9 tys. USD, co jest najwyższym poziomem od początku 2021 r. W maju złoto zdaje się wykazywać jedną z najlepszych stóp zwrotu z popularnych aktywów. Wynosi ona blisko 8 proc. Lepsze wydaje się tylko srebro z wynikiem od początku miesiąca 9 proc.
Złoto nadrabia zatem straty, które pojawiły się na przełomie lata i jesieni ub.r., gdy mieliśmy do czynienia z bardzo dużą euforią zakupów. Później inwestorzy wydawali się rozczarowani tym, że ceny dalej nie rosną i zaczęli sprzedawać m.in. jednostki uczestnictwa w funduszach ETF, gdzie doszło z kolei do kompletnej kapitulacji i rekordowych odpływów w ostatnim czasie. To zlikwidowało nawis podażowy i może przekładać się na obecne odbicie cen.
Za wzrostem notowań kruszcu może także stać kilka innych czynników. Z jednej strony jest to słabnący dolar amerykański, a z drugiej wysoka inflacja w USA wraz z brakiem reakcji Rezerwy Federalnej, czyli zacieśnianiem polityki monetarnej, co z kolei zdaje się prowadzić do powstawania coraz większych ujemnych realnych stóp procentowych za oceanem. Fed, podobnie jak NBP, stara się bagatelizować inflację, mówiąc, że jest przejściowa i nie da się z nią walczyć podwyżkami stóp procentowych.
To środowisko wydaje się sprzyjać rynkowi złota, który próbuje powrócić do trendu wzrostowego rozpoczętego w 2015 r. Wtedy za uncję płacono nieco ponad 1 tys. dolarów. Minionego lata cena była już dwukrotnie wyższa. Stąd założenie, że spadek do 1,7 tys. USD dwa miesiące temu kończył korektę, a aktualnie obserwujemy nowy impuls na rynku, który wcześniej skutecznie oczyszczony został z niecierpliwych inwestorów.
Inwestorzy mogą też zabezpieczać złotem teoretycznie wysokie wyceny na Wall Street. Jeśli na rynku akcji pojawiłaby się głębsza korekta, bo kapitalizacja wszystkich spółek w USA sięga już prawie 200 proc. PKB tego kraju, to właśnie złoto mogłoby być jeszcze rozchwytywane przez inwestorów.
Wspomniana słabość USD, która także może być sprzyjająca dla złota wycenianego w dolarze, pokazuje, że indeks dolara był w środę na poziomie 89,7 pkt, czyli najniżej od początku stycznia, w obliczu globalnego apetytu na ryzyko i zmniejszających się oczekiwań na wcześniejszy tapering ze strony banku centralnego USA. Richard Clarida, wiceprezes Fed, dołączył do członków Lael Brainard, Raphaela Bostica i Jamesa Bullarda, którzy powtórzyli w tym tygodniu swój pogląd, że ostatni skok inflacji jest tymczasowy i Fed pozostanie ultraakomodacyjny, dopóki gospodarka nie odzyska równowagi. Clarida dodał jednak, że Fed może być gotowy do rozpoczęcia dyskusji na temat taperingu na nadchodzących posiedzeniach, zgodnie z protokołami FOMC opublikowanymi na początku miesiąca. Jest to kolejnym sygnałem, że finansowi decydenci w USA są bliżej debaty na ten temat.
Inflacja PCE, PKB i dane o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA, które zostaną opublikowane w dalszej części tygodnia, dostarczą aktualnych informacji o ożywieniu gospodarczym i presji cenowej.
Daniel Kostecki, główny analityk Conotoxia Ltd. (usługa Forex Cinkciarz.pl)
Powyższa publikacja handlowa nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Conotoxia Ltd. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Conotoxia Ltd. jest zabronione.
77,46 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.