Rynek nieruchomości w USA krwawi. Czy czeka nas powtórka z 2008 roku?

30.12.2022 13:06|Zespół Analityków Conotoxia Ltd.

W październiku odczyt Indeksu podpisanych umów kupna domów w USA spadł o 4 proc. miesiąc do miesiąca i osiągnął 73,9 punktów, co jest drugim z najniższych wyników w minionych 20 latach. Oznacza to spadek liczby sprzedanych domów o 37,8 proc. rok do roku. W tym samym czasie indeks cen nieruchomości mieszkaniowych Case Shiller Home Price Index (CSHPI) wzrósł o 8,6 proc. rok do roku. Średnie oprocentowanie 30-letnich kredytów hipotecznych podwoiło się od początku roku do poziomu 6,3 proc. Czy może dojść do załamania na tym rynku oraz czy będzie to większy kryzys niż w 2008 r.?

Do 2008 roku jeszcze daleko…

Kryzys finansowy z 2008 r. był jednym z największych kryzysów finansowych w historii obecnego wieku. Jego początek datuje się na koniec 2007 r., kiedy to zaczęły pojawiać się problemy związane z rynkiem nieruchomości w Stanach Zjednoczonych. Wiele banków i firm inwestycyjnych inwestowało w instrumenty finansowe oparte na cenach nieruchomości. Kiedy ceny nieruchomości zaczęły spadać nawet o ponad 10 proc. r/r., te instrumenty straciły na wartości, co spowodowało straty w wielu instytucjach finansowych.

Pierwszą ofiarą kryzysu była firma Lehman Brothers, która ogłosiła bankructwo 15 września 2008 r. To wywołało panikę na rynkach finansowych i spowodowało, że wiele innych instytucji finansowych znalazło się w tarapatach. W odpowiedzi na kryzys rządy i banki centralne na całym świecie podjęły działania mające na celu ochronę instytucji finansowych i stabilizację rynków. W wielu krajach wprowadzono programy pomocowe dla firm i osób dotkniętych kryzysem. Rozpoczęto też największy cykl dodruku i taniego pieniądza w historii Stanów Zjednoczonych.

Obecnie oprocentowanie kredytów jest na poziomie kryzysu nieruchomościowego. Niepokojący może się też wydawać spadkowy trend pozwoleń na budowę nowych domów, ale tu wartość jest o blisko 50 proc. wyższa względem 2008 r. Sytuację na chwilę obecną wydają się ratować średnie ceny nieruchomości, które obecnie rosną o 14,7 proc. r/r. Niestety, pesymistyczne nastawienie konsumentów i przedsiębiorców względem nadchodzących miesięcy oraz drastycznie malejący popyt mogły doprowadzić do m.in. ponad 30-procentowego spadku notowań funduszu iShares Mortgage Real Estate ETF (REM) dającego ekspozycję na szerokie spółki z branży nieruchomości.

Źródło: Conotoxia MT5, REM, Daily

Czy czeka nas załamanie na rynku nieruchomości?

Płatność z tytułu obsługi zadłużenia hipotecznego jako odsetek rozporządzalnego dochodu osobistego w Stanach Zjednoczonych obecnie wynosi 3,9 proc., a całości zadłużenia względem rozporządzalnego dochodu 9,7 proc. Wartości te należą do najniższych od 50 lat. Dla porównania te same parametry w 2008 r. wynosiły 7,1 proc. i 13,1 proc. Oznacza to, że obecnie spłata raty kredytu dla przeciętnego obywatela USA kosztuje go niemal dwukrotnie mniej w relacji do jego zarobków. Należy też wziąć pod uwagę fakt, że większość kredytów mieszkaniowych branych jest na stałą stopę procentową, przez co ich drastyczny wzrost z minionych miesięcy nie musi doprowadzić do problemu ze spłacalnością. Z tego też względu inwestycja w fundusz iShares Residential and Multisector Real Estate ETF (REZ) wydaje się względnie bezpieczna. Jest to fundusz pasywny, który inwestuje w spółki z branży nieruchomości zajmujące się wynajmem lokali mieszkalnych i komercyjnych oraz zarządzaniem nieruchomościami. Historycznie radził sobie lepiej niż szeroki rynek nieruchomości. Mimo to obecnie możemy zobaczyć na nim przecenę w wysokości 30 proc. 

Źródło: Conotoxia MT5, REZ, Daily

 

Grzegorz Dróżdż, Młodszy Analityk Rynków Finansowych Conotoxia Ltd. (usługa inwestycyjna Cinkciarz.pl)

Powyższa publikacja handlowa nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Conotoxia Ltd. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Conotoxia Ltd. jest zabronione.

Kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej. 75,21% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy CFD. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.

Podoba Ci się ten artykuł?
Podziel się nim ze znajomymi!


Zobacz również:

29 gru 2022 12:22

Producenci samochodów najbardziej przecenioną branżą. Czy to może być okazja w długim terminie?

28 gru 2022 14:58

Czy smok wygra z lwem? Amazon czy Alibaba, czyli wojna gigantów e-commerce

27 gru 2022 13:15

Widać spowolnienie po wynikach PayPala. Czy to może okazać się okazją dla spółki?

27 gru 2022 9:58

Ropa w centrum uwagi po kolejnych działaniach Chin

23 gru 2022 13:27

Akcje roku z indeksu DJIA. Chevron, Merc i Travelers

23 gru 2022 10:14

Inwestorzy postawią na złoto w 2023 r.?

76.23% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy.

Kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej. 76.23% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Handel na kontraktach CFD jest świadczony przez Conotoxia Ltd. (lic. 336/17 CySEC) mającą prawo do wykorzystywania znaku towarowego Cinkciarz.pl.