Zdaje się, że inwestorzy oczekują globalnego łagodzenia polityki monetarnej, i to zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych. Może o tym świadczyć systematyczny wzrost cen obligacji przy jednoczesnym spadku ich rentowności po obu stronach Atlantyku.
Brak postępu w rozmowach w sprawie wojny handlowej na linii Stany Zjednoczone – Chiny, wzrost obaw o spowolnienie światowego wzrostu gospodarczego i spadek oczekiwań inflacyjnych mogą powodować, że inwestorzy chętnie sięgają po bezpieczne obligacji, co w rezultacie oznacza spadek ich oprocentowania. Teoretycznie dziś kupuje się obligacje z bieżącą rentownością, gdyż istnieją obawy o to, że jutro oprocentowanie będzie niższe, a z kolei cena wyższa. Spadek rentowności z jednej strony może być wynikiem wzrostu obaw o wzrost gospodarczy i inflację, a z drugiej o zwrot w polityce banków centralnych. W zasadzie może być to zwrot o 180 stopni, z tonów jastrzębich do tonów bardzo gołębich, i to w relatywnie, jak na politykę monetarną, krótkim czasie.
Długofalowe oczekiwania inflacyjne w Stanach Zjednoczonych spadły do poziomu 1,84 proc., co jest najniższym poziomem od lipca 2017 r. Z kolei rynkowe oczekiwania inflacyjne w strefie euro znalazły się na najniższym poziomie od września 2016 r., wynosząc 1,30 proc. To również argument za brakiem jastrzębiej retoryki w języku banków centralnych. W konsekwencji możemy obserwować spadek rentowności 10-letnich amerykańskich obligacji do poziomu 2,29 proc., co jest najniższą wartością od października 2017 r. Z kolei oprocentowanie 10-letnich niemieckich obligacji znajduje się na poziomie minus 0,15 proc., czyli najniższym od września 2016 r.
Rynek stopy procentowej i rynek obligacji często może mieć wpływ na rynek walutowy, ale w momencie, gdy pojawia się rozbieżność w notowaniach między różnymi krajami. Natomiast obecnie zdaje się, że mamy do czynienia ze zjawiskiem globalnym. Stąd też przełożenie na rynek walutowy jest niewielkie. Być może, gdyby z jednej strony Atlantyku oczekiwania uległyby zmianie, a po drugiej nie, to wtedy przełożenie na rynek walutowy mogłoby być większe. W przeciwnym razie marazm może nadal trwać, a zmienność może pozostawać niska.
Daniel Kostecki, Główny Analityk Conotoxia Ltd.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Conotoxia Ltd. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Conotoxia Ltd. jest zabronione.
59 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.