Apple uruchomił konto oszczędnościowe – czym się kierował i jakie mogą być kolejne kroki?

08.05.2023 15:37|Zespół Analityków, Conotoxia Ltd.

Firma Apple we współpracy z bankiem Goldman Sachs uruchomiła konto oszczędnościowe oprocentowane na 4,15% rocznie, co jest atrakcyjną ofertą w porównaniu z innymi kontami oszczędnościowymi w USA. Nie jest ona jednak dostępna dla wszystkich. Z propozycji mogą skorzystać tylko posiadacze tzw. Apple Card, czyli karty kredytowej Apple’a. Wszystko to brzmi dość nietypowo w odniesieniu do usług świadczonych przez tę firmę. Okazuje się jednak, że ich aktualny zakres dalece wykracza poza standardowe skojarzenia. Podobnie jak w przypadku Amazona, który już dawno jest czymś więcej niż tylko sklepem internetowym z własną siecią dystrybucji i magazynami, tak samo Apple jest czymś więcej niż ,,tylko” dostawcą oprogramowania i zaawansowanych urządzeń elektronicznych.

Początki nowej usługi

Jak donosi Bloomberg, wystarczyło ledwie kilka dni, by na owe depozyty udało się zebrać 1 mld dolarów. Samych rachunków założono do końca ubiegłego tygodnia ok. 240 tys. Usługa dostępna jest na razie tylko w Stanach Zjednoczonych, podobnie zresztą jak wdrożona kilka lat wcześniej Apple Card. Konto jest darmowe, bez opłat czy prowizji, a środki można wycofać w dowolnej chwili. Nie ma też minimalnego progu uruchomienia konta. Górny limit wynosi natomiast 250 tys. dolarów, co sugeruje, że firma nastawia się na klienta masowego. Jest to też limit ubezpieczonych depozytów w USA, więc najprawdopodobniej chcą mieć pewność, że wszystkie środki są ubezpieczone przez FDIC. Z drugiej strony bankowi inwestycyjnemu Goldman Sachs nie zależy na tym, żeby depozyty, które posiada były wysoko oprocentowane, nie generowały przepływów pieniężnych w stronę banku i w dodatku były wymagalne na żądanie. Z punktu widzenia czysto finansowego to dla banku żaden interes.

Po co to komu?

Usługa, mimo że kierowana do klienta masowego i nie ma na celu zbierania dużej ilości kapitału, jest jednak na swój sposób ekskluzywna. Po pierwsze dostępna tylko dla Amerykanów, a po drugie tylko dla stałych klientów Apple’a, ale z wyższego poziomu niż tylko poprzez posiadanie iPhone'a. 

Skoro konto wydaje się wyraźnie bardziej atrakcyjne od standardowych ofert bankowych, to wiele wskazuje na to, że jest to po prostu sposób Apple’a na skłonienie ludzi, którzy wciąż jeszcze nie korzystają z jego sprzętu elektronicznego, aby się na to zdecydowali. Warunkiem koniecznym, choć niewystarczającym do skorzystania z atrakcyjnego konta oszczędnościowego, jest bycie posiadaczem iPhone'a. Firma może więc wiązać z tym swoje nadzieje na wzrost zainteresowania jej produktami. Jeśli Apple Card przysporzył firmie nowych klientów, to nie można wykluczyć, że teraz chce ona powtórzyć swój manewr, wprowadzając ofertę dla oszczędzających. Karty pojawiły się w ofercie Apple’a w 2019 r. i od tamtego czasu sprzedaż konsekwentnie rośnie, ale największy wzrost odnotowano w latach 2020-2021.

Zagadką jednak pozostaje, jaką korzyść może z tego partnerstwa wyciągnąć Goldman Sachs. Dysponowanie większą ilością gotówki, to zasadniczo plus dla banku. Wydaje się jednak, że mógłby on pozyskać ją mniejszym kosztem na bardziej korzystnych dla siebie warunkach. Przypomina to o zagrożeniu, które w tym roku już doprowadziło kilka banków do upadłości. Chodzi o opieranie się na depozytach rozwiązywalnych na żądanie (za gotówkę). Banki lokowały te środki w długoterminowe inwestycje, których wartość rynkowa spadła i w momencie nagłej konieczności masowej wypłaty depozytów wymagało to ich szybkiego sprzedania za pół darmo, co dla banków okazało się fatalne. Czyżby Goldman Sachs wystawiał się tu na zbędne ryzyko? 

Warto nadmienić, że wśród banków, których akcji całkowicie pozbył się Warren Buffett znalazł się między innymi Goldman Sachs argumentując to właśnie w ten sposób. A może jednak Apple hojnie go wynagradza za tego rodzaju współpracę co sprawia, że może on na tym zarobić bez podejmowania długoterminowego ryzyka i trzymać kapitał z depozytów w bezpiecznych i bardzo płynnych aktywach?

Co będzie dalej?

Rzeczywiste motywy i potencjalne korzyści Apple’a i Goldman Sachs mogą być znacznie głębsze niż chęć zwiększenia sprzedaży i bazy klientów. Apple może kierować się tu ambicją rozszerzania się na inne branże i oferować usługi czy produkty,których  założyciele nawet nie marzyli. Amazon zaczynał od garażowej sprzedaży książek, wybił się na sklepie internetowym z własnymi magazynami i dostawcami. I chociaż z tego jest najbardziej znany, to obecnie zajmuje się m.in. własną produkcją kinematograficzną, konkurując na swojej platformie z Netflixem, HBO czy Disney’em. Co więc stoi na przeszkodzie, aby podążający podobną ścieżką Apple miał w zanadrzu pełen wachlarz usług bankowych za kilka lat? Jest to obecnie firma z największą kapitalizacją na świecie, wynoszącą abstrakcyjną kwotę 2,6 bilionów dolarów. Korporacja może aspirować do tego, aby obsługiwać różne dziedziny życia swoich klientów, oferując im usługi bankowe, rozrywkę, internet, handel detaliczny itd. Praktyka pokazuje, że korporacje, kiedy wejdą na szczyt w jednej branży, oprócz dokładania starań, aby się na nim utrzymać, lubią rozszerzać się na kolejne branże. Wielu rynkowych gigantów nieustannie przypomina nam, że nie spoczywa na laurach, nie chcąc stać się nudnymi przewidywalnymi spółkami, z czasem zostającymi w tyle za nową konkurencją. Mogą one stawać się coraz większe, nieustannie zaskakując nas zarówno jako konsumentów, jak i inwestorów.


Paweł Szarmach, MPW, Analityk Rynków Finansowych Conotoxia Ltd. (usługa inwestycyjna Cinkciarz.pl)

Powyższa publikacja handlowa nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Conotoxia Ltd. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Conotoxia Ltd. jest zabronione.

Kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej. 73.18% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy CFD. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.

Podoba Ci się ten artykuł?
Podziel się nim ze znajomymi!


Zobacz również:

4 maj 2023 15:20

Przeceny na rynku akcji – czy to szansa na złapanie okazji?

28 kwi 2023 12:31

Wzrost PKB kwartał do kwartału w USA okazał się mniejszy niż się spodziewano. Co to oznacza dla FED-u?

27 kwi 2023 14:25

Plan przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft jest zagrożony, ponieważ regulatorzy blokują transakcję: co dalej?

27 kwi 2023 10:28

Na co warto zwrócić uwagę przed inwestycją i jakich błędów nie popełniać na przykładzie największych inwestorów

26 kwi 2023 12:08

Ostateczny przewodnik po korelacjach dla wszystkich klas aktywów

25 kwi 2023 14:41

Czy Warren Buffett nie ufa bankom?

76.23% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy.

Kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej. 76.23% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Handel na kontraktach CFD jest świadczony przez Conotoxia Ltd. (lic. 336/17 CySEC) mającą prawo do wykorzystywania znaku towarowego Cinkciarz.pl.