W poniedziałek na globalnych rynkach finansowych mogliśmy zaobserwować skokowy wzrost cen zarówno złota, jak i srebra. Szybka aprecjacja obydwu metali szlachetnych mogła zwrócić uwagę rynku.
Dziś kontrakty terminowe na srebro notowane były w okolicach 26,9 USD za uncję. Już w poniedziałek osiągały one ośmiotygodniowe maksimum na poziomie 27 USD za uncję. Do podwyżek mógł przyczynić się wzrost zainteresowania rynkami z kategorii safe-haven, czyli bezpiecznych przystani, co wynika z rosnącej liczby zakażeń koronawirusem w Azji i niższych rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. Do tego dochodziły oczekiwania zwiększonego popytu przemysłowego w miarę, jak ożywienie gospodarcze nabiera tempa, a dolar pozostaje słaby. Te czynniki mogły stanowić wsparcie dla cen srebra.
Na froncie danych makroekonomicznych badanie ISM PMI pokazało, że amerykański sektor produkcyjny rozwijał się w kwietniu w wolniejszym tempie ze względu na wolniejsze tempo wzrostu zarówno nowych zamówień, jak i zatrudnienia. Bardzo mocno wzrósł jednak komponent dotyczący cen, do najwyższego poziomu od lipca 2008 r., co mogło także skłonić inwestorów do poszukiwania aktywów zabezpieczających przed przyszłą inflacją.
Dane ważne dla dolara, giełd, lecz także metali szlachetnych
Ceny złota w poniedziałek znalazły się na poziomie najwyższym od dziewięciu tygodni, aby dziś spaść w okolice 1790 USD za uncję. Wydaje się, że złoto już wcześniej zyskiwało dzięki niższym rentownościom amerykańskich papierów skarbowych i rosnącym obawom o kryzys związany z koronawirusem. Średnia dzienna liczba nowych przypadków zakażeń wirusem COVID-19 na świecie od ponad tygodnia przekracza 800 tys., a Indie już 12. dzień z rzędu odnotowują ponad 300 tys. nowych zakażeń. Co więcej, rośnie wspomniana presja inflacyjna, co może powodować zwiększenie ujemnych realnych stóp procentowych, a to może być korzystne dla złota.
Inwestorzy oczekują w tym tygodniu na szereg danych gospodarczych z USA, w tym non-farm payrolls, które mogą być kluczowe dla dalszych losów dolara amerykańskiego czy indeksów giełdowych, ale także i złota.
Ceny ropy: USA i UE napędzają, Indie hamują
Tymczasem na rynku ropy naftowej ceny ustabilizowały się we wtorek po wzroście o ponad 1 proc. podczas poprzedniej sesji, przy czym odmiana WTI oscyluje wokół 64,5 USD za baryłkę, a Brent w okolicach 67,6 USD za baryłkę. Na ceny może rzutować ostrożność związaną ze spadającym popytem w ogarniętych falą pandemii Indiach. Z kolei złagodzenie restrykcji w USA i propozycja Komisji Europejskiej, by tego lata otworzyć się na w pełni zaszczepionych zagranicznych turystów, stanowiły wsparcie dla cen.
Ceny odmian WTI i Brent wzrosły w tym roku o ok. 30 proc. dzięki lepszym perspektywom popytu w związku z udanym wprowadzeniem szczepionek. Po stronie podaży OPEC+ rozpoczął w tym miesiącu stopniowe łagodzenie ograniczeń produkcji ropy naftowej po wprowadzeniu głębokich cięć od czasu załamania cen ropy spowodowanego pandemią w 2020 r.
Daniel Kostecki, główny analityk Conotoxia Ltd. (usługa Forex Cinkciarz.pl)
Powyższa publikacja handlowa nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Conotoxia Ltd. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Conotoxia Ltd. jest zabronione.
77,46 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.