Dzisiejszy raport z amerykańskiego rynku pracy zdaje się potwierdzać tezę, że bez dodatkowego programu fiskalnego amerykańskiej gospodarce będzie trudno wstać z kolan. Wdrożenie planu ratunkowego może jednak komplikować obawa o chaos polityczny związany z zakażeniem koronawirusem prezydenta USA.
Dziś o godz. 14:30 Departament Pracy USA opublikował, że we wrześniu 2020 r. w gospodarce Stanów Zjednoczonych przybyło zaledwie 661 tys. nowych miejsc pracy. Jest to gwałtowny spadek z prawie 1,5 mln miejsc pracy utworzonych w sierpniu oraz poniżej konsensus rynkowego, który wynosił 850 tys. Tym samym zatrudnienie we wrześniu było w relacji do lutego niższe, o 10,7 mln. To z kolei tylko pokazuje, że gospodarce USA może zająć ponad roku powrót do stanu sprzed epidemii, a to i tak wydaje się optymistyczny scenariusz.
Według danych BLS najwięcej miejsc pracy przybyło w branży rekreacyjno-hotelarskiej, handlu detalicznym czy ochronie zdrowia. Tymczasem spadek zatrudnienia odnotowała administracja rządowa ze względu na zamknięcie etatów w szkolnictwie oferowanym przez państwo i samorządy. Zatem zdaje się, że odrodzenie rynku pracy w USA jest wolniejsze, niż pierwotnie przewidywano, co może zwiększać apetyt rynków na kolejny pakiet pomocowy oraz wydłużyć w czasie bardzo luźną politykę monetarną prowadzoną przez Fed.
Po publikacji raportu z rynku pracy głos zabrał szef filadelfijskiego oddziału Fed, który powiedział, że po długich okresach inflacji poniżej 2 proc. (w których teraz się znajdujemy), zaakceptujemy okresy inflacji powyżej 2 proc. – Tolerowanie ryzyka nieco wyższej inflacji, naszym zdaniem, jest tego warte, jeśli pomoże nam to osiągnąć nasze cele w zakresie zatrudnienia. Nie zapobiegniemy już wyższej inflacji poprzez uprzednie podniesienie stóp procentowych, zanim osiągniemy pełne zatrudnienie – dodał Patrick Harker.
Dane z amerykańskiego rynku pracy nie poprawiły nastrojów na Wall Street. Na pół godziny przed otwarciem sesji, kontrakty na Dow Jones spadły o ponad 500 punktów, czyli 1,8 proc., S&P 500 o 1,8 proc., a Nasdaq o ponad 2,2 proc. Mniej więcej również tyle wynosi strata indeksów w całym tygodniu. Z kolei rynkiem, który tracił w ostatnich dniach najbardziej, jest ropa naftowa, taniejąca o prawie 5 proc. Dolar amerykański zdaje się kończyć tydzień z kolei na nieznacznym plusie, wynoszącym 0,2 proc. Największym wygranym tygodnia jest tymczasem indeks strachu VIX, który wzrósł o ponad 6 proc.
W przyszłym tygodniu kluczowe powinny być informacje dotyczące stanu zdrowia prezydenta USA. Jak podaje „New York Times”, Donald Trump przechodzi chorobę w łagodny sposób, a objawy przypominają zwykłe przeziębienie. Wydaje się, że cała świat polityczny i finansowy patrzy teraz na Biały Dom i na komunikaty z niego płynące.
Daniel Kostecki, główny analityk Conotoxia Ltd. (usługa Forex Cinkciarz.pl)
Powyższa publikacja handlowa nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Conotoxia Ltd. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Conotoxia Ltd. jest zabronione.
79 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.